Fot. gazzetta.it
Kevin-Prince Boateng w rozmowie z niemieckim tabloidem Bildem wyznał czemu po 2 latach zdecydował się na powrót do Włoch.
31-letni ofensywny pomocnik lub też środkowy pomocnik zdecydował się opuścić Eintracht, ale i tak pozostał w sercach kibiców „Orłów”.
Nie wyjechałem z Niemiec tylko po to, by być bliżej mojej rodziny, ale także dlatego, że Niko Kovac odszedł. Nie było to tajemnicą, że dołączył do Eintrachtu dla niego. Dodatkowo chciałem zostawić pozytywne wspomnienia o sobie w niemieckiej ekipie. Świadomość, że mogę wrócić do Frankfurtu i to, że ludzie będą witać mnie tam z otwartymi ramiona jest czymś pięknym. W końcu mnie z Eintrachtu nie wyrzucono – powiedział były 15-krotny reprezentant Ghany.
Sassuolo nie jest daleko położone od Mediolanu, gdzie mieszka rodzina Boatenga, ale istnieje też inny powód, dla którego piłkarz ten wrócił do Włoch.
W porównaniu do Frankfurtu, z Sassuolo mogę dostać się do Mediolanu autostradą, a oprócz tego serwują tu pyszny makaron. Ostatnio byłem w restauracji i było tak dobrze i smacznie, że poszedłem nawet do kuchni i przytuliłem kucharza. Tak dobre jedzenie nie jest normalne. Musimy uważać, aby nie przytyć.
Zaangażowanie byłego piłkarz m.in. Milanu, Las Palmas czy Schalke 04 Gelsenkirchen w treningi wzrosło, co przełożyło się na doskonałe wyniki.
W ostatnich 3-4 sezonach pracuję jeszcze ciężej. Nie byłem wcześniej karany. Zawsze musimy być profesjonalistami, nawet poza boiskiem. Do tej pory robię fajną 7, czasem podchodzę do 8, ale inni też mają mniej niż 5.
W obecnym sezonie Kevin-Prince Boateng strzelił 3 bramki i zaliczył 1 asystę w 4 meczach Neroverdich.
